Wiedza a intuicja (myślenie)

Gdy prowadzę eksperyment i zadaje dzieciom pytanie „jak myślicie co się może stać” dzieci odpowiadają… „nie wiemy”. Różnica w pytaniu i odpowiedzi dotyczy istotnego zjawiska. Pytanie dotyczy bowiem intuicji (i związanej z nią sposobem rozumowania), tymczasem dzieci – w odpowiedzi – sięgają po wiedzę. To zastanawiające, nic bowiem dziwnego, że nie wiedzą – nikt im wcześniej takiego eksperymentu nie pokazywał, skąd mają wiedzieć. Zastanówmy się nad tym zagadnieniem.

W psychologii pojęciem wiedzy określa się zakres doświadczeń, który człowiek zgromadził. Mówi się o:

  • wiedzy (a priori) – niezależnej od zmysłów i dotyczy prawd uniwersalnych jakimi są prawa logiki, prawa matematyki.
  • wiedzy (a posteriori) jest nią wiedza nabyta przez zmysły i jej prawdziwość może być obalona poprzez następne obserwacje.
  • wiedzy deklaratywnej – wyraża się w słowach „jest tak, a tak, przynajmniej tak mi się wydaje”, dotyczy informacji wyrażanych przez jednostkę za pomocą słów.
  • wiedza proceduralna – określa zakres informacji praktycznych „wiem jak to wykonać”. Może ona zostać zwerbalizowana, ale trudno ją sobie uświadomić, a która ujawnia się poprzez zachowanie (mp. trudno jest opisać, w jaki sposób gra się w ping-ponga czy jeździ na rowerze). Taki opis zaprezentowany osobie, która nigdy nie jeździła, nie przyczyni się do nabycia przez nią takiej wiedzy.

Tymczasem pojęcie intuicji zarezerwowane jest dla określenia subiektywnego wrażenia, przeczucia, domysłu. Często określa się ją jako „wewnętrzny instynkt”, „wewnętrzny głos”, „przeczucie”, „wewnętrzne odczucie” czy nawet „profesjonalny osąd”, z łaciny intuitio oznacza jednak wejrzenie. W psychologii intuicją nazywa się bezpośrednie pojmowanie czegoś bez wcześniejszego świadomego procesu rozumowania. To szczególna umiejętność spontanicznego rozumienia, wyciągania wniosków lub podejmowania decyzji przy braku możliwości odtworzenia związanego z tym procesu myślowego. Choć, jak wskazuje definicja (wikipedia) proces umysłowy zachodzi i polega na szybkim dopasowaniu danej sytuacji, problemu, zagadnienia do znanych już szablonów i zależności. Objawia się w postaci nagłego przebłysku myślowego, w którym dostrzega się myśl, rozwiązanie problemu lub odpowiedź na nurtujące pytanie. Często mylona jest z przeczuciem o podłożu emocjonalnym. Natura intuicji wynika z tego, że jest ona procesem podświadomym, którego nie można kontrolować, można jedynie dopuszczać lub odrzucać podawane przez intuicję rozwiązania. Jest ona procesem bardziej kreatywnym i działającym na wyższym poziomie abstrakcji w porównaniu do myślenia logicznego. Pisze się o typach intuicji:

  • intuicji odkrywczej (myślenie logiczne przerywane intuicją)
  • intuicji twórczej (generatywna)
  • intuicji wartościującej (podświadome ostrzeżenia dotyczące wyborów – podobne do emocjonalnych przeczuć, lęków i często z nimi mylone)
  • intuicji operacyjnej
  • intuicji przewidywawczej.

Na podstawie powyższego można stwierdzić, że wiedza i intuicja są czymś zgoła odmiennym. Wiedza dotyczy wcześniejszego doświadczenia, intuicja natomiast rozumowania (nawet tego na poziomie nieświadomym; oczywiście rozumowanie ma swoje źródło w doświadczeniu). W sytuacji takiej jak próba przewidywania tego co się stanie (w tym i przyszłego bezpieczeństwa) intuicja staje się niezmiernie ważna. Dlatego należy ją rozwijać organizując sytuacje, w której dzieci będą miały okazje przekazać jak myślą. Są nimi eksperymenty, doświadczenia, ale także wiele sytuacji z życia, w których dorosły może zapytać dziecko co myśli o aktualnej sytuacji. Również zadawane dziecięce pytania można wykorzystać odwracając je z powrotem do dzieci (a Ty jak myślisz?). Dzieci często w zaskakująco prawidłowy sposób potrafią odpowiadają na swoje pytania. Wydaje się wtedy, że pytanie dziecka jest jakoby próbą uniknięcia myślenia dlatego, że dorosły odpowie, i odpowiedź będzie natychmiastowa, bez wysiłku. Tymczasem nam zależy na dziecięcym myśleniu, na jego rozwijaniu stąd warto je wzbogacać zadając pytania. Najbardziej wartościowe są pytania otwarte, nie sugerujące odpowiedzi. Wydaje się jakby granicy w zakresu pytań nie było. Jan Amos Komeński ucząc swoich podopiecznych w sytuacji problemowej zadawał pytania, na które w pierwszej kolejności nie odpowiadał on sam – znawca, ale najmłodszy uczeń, następnie w kolejności starszostwa uczniowie wyrażali swoje poglądy. Na końcu wypowiadał się sam mistrz [nauczyciel]. W ten sposób mógł sprawdzić sposób myślenia uczniów, każdy także mógł zrozumieć (i przyjąć) sposób myślenia innej osoby.

Spotkania oparte na słowie (rozmowy, dyskusje, pogadanki) są wartościowe o ile oprócz przekazywania informacji wzbogaca się proces myślenia dzieci.