Wilczek Frank (2021), Podstawy. Dziesięć kluczy do rzeczywistości, Warszawa, Wyd. Prószyński Media
Nim przedstawię recenzję książki, przybliżę postać samego profesora. Nazwisko autora brzmi znajomo, nasuwają się skojarzenia z Polską, i słusznie. Profesor Wilczek urodził się co prawda w Stanach Zjednoczonych, ale ma korzenie polskie i włoskie. Frank Wilczek w 2004 roku otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za pracę dotyczącą „asymptotycznej swobody w teorii silnych oddziaływań między cząstkami elementarnymi”.
W książce Podstawy. Dziesięć kluczy do rzeczywistości Wilczek przybliża historyczne koncepcje atomistyczne nad niepodzielnymi cząsteczkami i współczesne badania, które wydają się rozkładać „starożytne” atomy na miliony mniejszych cząstek. W recenzowanej książce wyjaśnia, czym są elektrony, fotony, kwarki, gluony (s. 93), grawitony (s. 100) i dalej spiniony, plazmony, polarytony, fluksony, a nawet ekscytony (s. 104). Autor pisze książkę w możliwie prosty sposób, dostarczając wiele obrazowych przykładów, przybliżając czytelnikowi świat cząstek pochodzących i zachowujących się „jak nie z tego świata”.
W książce przeczytacie o atomistycznej koncepcji Demokryta, o pracy Isaaca Newtona dotyczącej grawitacji, o pracach J.J. Thomsona z 1897 roku na temat ładunków elektrycznych i słynną historię teorii o kwantowej naturze światła Alberta Einsteina. Nie zabrakło także zbyt pochopnych opinii naukowców, np. Maxa Plancka dotyczącej teorii kwantów Einsteina (s. 97). Znajdują się tu odniesienia do GPS (s. 32), czasu i przestrzeni oraz ich wymiarów. W skrótowy sposób znajdziecie przedstawione teorie astronomiczne Ptolemeusza, Galileusza, Brahe, Keplera i Kopernika (s. 21-24). Znajdują się w niej także dłuższe cytaty wielkich naukowców pozwalające lepiej zrozumieć proces badań i dochodzenie do wiedzy (np. Newtona o nauce, s. 24).
Musicie zrozumieć, że ja jako badacz-pedagog czytałem tę książkę ze specyficznego punktu widzenia. Zajmuję się popularyzowaniem nauki wśród dzieci, a w badaniach naukowych próbuję zrozumieć, jak funkcjonuje umysł dziecka, jak dziecko się uczy. Staram się odpowiedzieć na pytanie, co mam zrobić, aby ten skomplikowany świat, w którym żyjemy, stał się dla dziecka zrozumiały. Z tej perspektywy z książki Podstawy zapadło mi w pamięć jedno zdanie. Frank Wilczek, pisząc o wycieczce szkolnej do fabryki Bella, którą przeżył w dzieciństwie, opisał następującą historię: „W trakcie tej wizyty wysłuchaliśmy wystąpienia jednego z pracujących tam uczonych, który próbował nam wyjaśnić czym się zajmuje, i wspomniał, że fotony są kwantami drgań. Nie zrozumiałem, o co mu chodzi, ale pomyślałem sobie, że to najwspanialsza rzecz, jaką kiedykolwiek usłyszałem – trzy dziwne pojęcia o frapujących nazwach w jakiś sposób połączone w jedno. W drodze powrotnej do domu łamałem sobie nad tym głowę i doszedłem do przekonania, że uczony z Laboratoriów Bella chciał nam w ten sposób przekazać, iż materiały przypominają niezależne światy, zupełnie inne od naszego, w których istnieją specyficzne rodzaje cząstek” (s. 103). W tym dłuższym cytacie znajduje się to, czego szukałem – sytuacja, która sprawiła, że w młodym umyśle świetnego przyszłego naukowca, zrodziła się myśl o wyborze drogi fizyka. Fizyka, który został Noblistą.
Dla mnie – jako pedagoga – odpowiedzią jest spotkanie dziecka, jako młodego badacza z ekspertem, który stara się pokazać całą tę komplikację świata w sposób uproszczony. I nie należy zrażać się tym, że dziecko jeszcze tych pojęć nie rozumie. Nie to jest istotne. Kluczowe jest to, że te trudne hasła, które usłyszy, zapadną mu w pamięć, że będzie szukało na nie odpowiedzi. I znajdzie je, wcześniej czy później. Musimy pamiętać, że ludzki umysł działa na zasadzie szufladek, które otwierają się, gdy dostrzeżemy problem i będziemy mogli je zamknąć dopiero, gdy znajdziemy na nie odpowiedzi. Ciekawe w tym jest to, że czas od otworzenia do ich zamknięcia może być długi, naprawdę długi. W przypadku Franka Wilczka, który za odkrycie tych cząstek elementarnych otrzymał nagrodę Nobla, zajęło wiele lat badań. Dla niego samego był to czas radości badaniami i cieszenia się wynikami, odkryciem, które wywarło ogromny wpływ na cywilizację (tak brzmi warunek otrzymania nagrody Nobla).
Książkę tę można czytać na wiele sposobów. Przyjazny język sprawia, że czyta się ją łatwo, a unikanie wzorów matematycznych sprawia, że nie-matematyk i nie-fizyk może w niej wyczytać uproszczone wyjaśnienia cząstek i praw rządzących Wszechświatem. Można znaleźć tam też interesujące informacje z biografii autora, a także – co mnie szczególnie uradowało w książce – częste odniesienia do dzieciństwa i ludów pierwotnych. To na podstawie doświadczenia małych dzieci i pierwszych ludzi Frank Wilczek, na początku dysertacji, próbuje wyjaśnić, jakich jest dziesięć kluczy do rzeczywistości.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Prószyński i Spółka