Daphna Joel, Luba Vikhanski (2022), Płeć i mózg. Historia przekręconych faktów, Warszawa, Wydawnictwo W.A.B. (Grupa Wyd. Foksal)
Niezmiernie się ucieszyłem na wieść o zbliżającej się premierze wydania książki Płeć i mózg ponieważ na polskim rynku brakowało pozycji popularnonaukowej, która zmieniałaby archaiczne poglądy w tym obszarze nauki. Od czasu ukazania się książki Płeć mózgu autorstwa Anne Moir i Davida Jessela opublikowanej w 1989 roku (w Polsce w 1993) wydawało się, że w tej tematyce świat się zatrzymał.
Nim przedstawię recenzowaną książkę muszę naświetlić kontekst poprzedniej publikacji, która nie jest bezpośrednio krytykowana w książce Daphne Joel i Lube Vikhanski. Anne Moir i David Jessel śledząc badania naukowe wyrazili pogląd, że różnice w funkcjonowaniu mózgu kobiety i mężczyzny są efektem hormonów oddziałujących w prenatalnym okresie rozwoju płodu. Na ten wcześnie oddziałujący czynnik w późniejszym okresie życia nakładają się wpływy środowiskowe, takie jak wychowanie ukierunkowane na płeć. Związane jest ono ze stereotypowym postrzeganiem dziewczynek jako delikatnych osób o większych zdolnościach lingwistycznych oraz chłopców, którzy preferują ruch i agresywne działania. Ze stereotypów wynikają tendencyjne zachowania opiekunów – rodzice kupujący lalki dla dziewczynek, a żołnierzyki dla chłopców; zapisujący dziewczynki na zajęcia plastyczne, a chłopców na zajęcia piłki nożnej. W ten sposób spoglądaliśmy na różnice płci przez prawie 20 lat.
W 2022 roku ukazała się długo oczekiwana publikacja autorki – Daphny Joel, która wraz z zespołem prowadziła badania dla zrozumienia różnic między mózgami kobiet i mężczyzn. W tej prawie 250 stronicowej publikacji, bogato opatrzonej przypisami z odnośnikami do recenzowanych artykułów, przedstawia pogląd zgoła inny od wpływu hormonalnego, który wyjaśnia, że mózg kobiety jest kobiecy ponieważ w pewnym okresie był pod wpływem innych hormonów. Zdaniem Joel nie powinno dzielić się mózgów osób ze względu na płeć. Jej zdaniem płeć jest tylko drobnym elementem modyfikującym jego działanie. Na podstawie kwerendy w zakresie dotychczasowych badań uznała, że to, co je łączy to koncentracja na różnicach w zakresie funkcjonowania mózgu, a nie na podobieństwach działania mózgu mężczyzny i kobiety. Stwierdza, że taka koncentracja na odmiennościach to dowód na wpływ stereotypów. Badacze chcąc udowodnić, że mózgi kobiet i mężczyzn różnią się, koncentrowali się na tym, co jest w nich odmienne (większych płatach określonych partii mózgu, w innych obszarach mózgu uaktywniających się w określonych sytuacjach) i pomijaniu tego co jest podobne.
Autorka spojrzała na problem różnic z perspektywy podobieństw. Podstawowym argumentem tego podejścia było stwierdzenie, że między mózgami samych kobiet lub samych mężczyzn również dają się zauważyć wyraźne różnice. Joel doszła do wniosku, że płeć nie jest dominującym wskaźnikiem rozróżniającym działanie mózgu. Stwierdziła, że jesteśmy odmienni ze względu na „wyjątkową mozaikowatość” (s. 72) w pracy mózgu każdego człowieka. Podkreśla ona, że mózg każdego człowieka jest inny.
Autorka nie stwierdza (co wyraźnie podkreśla), że mózg kobiet i mężczyzn nie różni się. Jednak koncentracja uwagi nie powinna dotyczyć różnic wyłącznie w zakresie płci. Na podstawie tej lektury można dojść do wniosku, że kluczowe znaczenie mają przede wszystkim inne czynniki. Wydaje mi się, że jest nim otoczenie i wpływ kulturowy, w tym – niestety – wciąż widoczne stereotypowe postrzeganie płci. To właśnie kupowanie chłopcom żołnierzy i zapisywanie dziewczynki na zajęcia plastyczne sprawia, że nie mają one szansy rozwinąć tych cech umysłu, które mogą świadczyć o uzdolnieniach. Jako czytelnik potwierdzam te spostrzeżenia z perspektywy własnych badań nad zadatkami uzdolnień technicznych u dzieci.
Czy podejście Joel powinno nas dziwić? Uważam, że nie. Kto z nas nie miał do czynienia z osobami, których zachowanie jest typowe dla płci przeciwnej. Czy nie spotkaliście kiedyś kobiety o cechach bliższych mężczyznom, albo mężczyzn których zachowanie bardziej pasowałoby do kobiet? Zgadzam się z twierdzeniem autorki, że dotychczasowy pogląd bardzo zubożył spoglądanie na funkcjonowanie człowieczego mózgu, a także pogłębił stereotypy w postrzeganiu dziewczynek i chłopców. Autorka kończy książek kilkoma propozycjami wychowania, które można byłoby uznać za pro-gender. Podając przykład Szwecji, jako państwa, które jest najbardziej otwarte na „gender” proponuje między innymi, by zapewniać dzieciom zarówno zabawki przeznaczone dla chłopców jak i dla dziewcząt, nie zabraniać chłopcom bawić się lalkami, a dziewczynki pozbawiać dostępu do narzędzi.
Serdecznie polecam tę nową, otwierającą oczy na kwestie stereotypów, książkę. Jako nauczyciel gorąco polecam ją nauczycielom, którzy – jak stwierdza sama autorka (s. 159) – mogą mieć szczególne kłopoty w przełamaniu stereotypów. Książkę polecam również rodzicom, by nie dali się porwać utartym ścieżkom i nie bali się łamać stereotypów.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem W.A.B